Czy wiecie, że nadwaga powoduje obniżenie płodności o około 8%, otyłość aż o 18%, a częstość niepłodności wskutek zaburzeń owulacji wzrasta proporcjonalnie do stopnia otyłości?

Endokrynologicznie rzecz ujmując

Zależnościami pomiędzy nadmiarową tkanką tłuszczową a niepłodnością przygląda się wnikliwa i cierpliwa dziedzina medycyny: endokrynologia, ponieważ cały ten mechanizm zależności to wielki system „przekładni” hormonalnych. Jest on dość złożony i skomplikowany, ale w pewnym uproszczeniu można go opisać następująco:

1. Leptyna – co za dużo, to niezdrowo

W tkance tłuszczowej powstaje leptyna – hormon, który generalnie ma działanie korzystne dla organizmu, ponieważ jest niezbędny do pobudzania i wydzielania GnRH – neurohormonu podwzgórzowego sterującego dojrzewaniem płciowym, cyklem miesiączkowym i owulacją. Zatem jeśli nie byłoby leptyny, nie byłoby dojrzewania dziewczynki.

Jednak nadmiar leptyny, który pojawia się u otyłych pacjentek jest szkodliwy dla zdrowia, gdyż:

  • powoduje tzw. leptynooporność ośrodkową, czyli – ujmując to prościej – wskutek nadmiaru sygnału z leptyny podwzgórze ma jej dość i zmniejsza ilość leptyny, którą wpuszcza do organizmu,
  • wpływa niekorzystnie na jajniki, blokuje bezpośrednio tzw. komórki ziarniste i tekalne w jajnikach, które odpowiadają za syntezę hormonów płciowych,

2. Hormony męskie i hormony żeńskie

U otyłych pacjentek stwierdza się także hiperestrogenizm i hiperandrogenizm. Hiperestrogenizm to podwyższone poziomy estrogenów (hormonów żeńskich): estradiolu i estronu. Hiperandrogenizm to zbyt wysokie stężenie męskich hormonów: testosteronu, androstendionu, dihydrotestosteronu i DHEAS.

Podwyższenia te są efektem kilku procesów:

  • bezpośredniej syntezy tych hormonów przez tkankę tłuszczową,
  • nadaktywności aromatazy, czyli specjalnego enzymu przekształcającego estrogeny do androgenów,
  • zmniejszonej produkcji białka utrzymującego te hormony w postaci nieczynnej (SHBG), stąd pojawia się więcej wolnych, a więc działających hormonów,
  • hiperinsulinemii, czyli zbyt dużemu wydzielaniu insuliny, które często towarzyszy otyłości i dodatkowo nasila syntezę androgenów i zwiększa ich biodostępność, powodując spadek SHBG.

3. Hormon wzrostu GH i praca jajników

Zarówno nadmiar androgenów u otyłych pacjentek, jak i obniżenie poziomu hormonu wzrostu (GH) powodują także przedwczesną atrezję, czyli zanikanie pęcherzyków jajników. Zanikające pęcherzyki jajników nie są w stanie uwolnić komórki jajowej. Stąd prosta droga wiedzie otyłą kobietę do sytuacji braku owulacji.

4. Komórka jajowa – utrata jakości

Badania wykazują, że komórki jajowe otyłych kobiet są gorszej jakości, mają więcej nieprawidłowości DNA, są bardziej narażone na stres oksydacyjny i działanie lokalne nadmiaru wolnych kwasów tłuszczowych. Są więc jakby gorszą wersją siebie, a stąd łatwiej o ich obumieranie, a nawet poronienia.

5. Endometrium – zmniejszona gotowość

U otyłych kobiet zaburzona jest tzw. receptywność endometrium, czyli – najprościej rzecz ujmując – gotowość błony śluzowej macicy do implantacji zarodka. Taki stan powodują cytokiny prozapalne uwalniane z nadmiernej tkanki tłuszczowej i toksycznie działające reaktywne formy tlenu.

6. Wspomaganie rozrodu – większe trudności

Otyłość związana jest z trudnościami w leczeniu i gorszymi wynikami leczenia technikami wspomaganego rozrodu (inseminacji wewnątrzmacicznej, in vitro).

Czym przejawiają się te większe trudności? Przykładowo:

  • pacjentka wymaga stosowania większych dawek gonadotropin,
  • potrzebna jest większa liczba stymulowanych cykli,
  • częściej obserwuje się poronienia,
  • wskaźnik żywych urodzeń jest niższy.

Kobiece kształty, lecz nie do przesady

Jak widać, kobiece kształty w nadmiarze (te „modelowane” przez tkankę tłuszczową) wcale nie służą tej jednej z najważniejszych kobiecych ról: roli matki.

Choć natura wyposażyła panie w szersze biodra niż u panów, większe gruczoły sutkowe i idealny zestaw narządów do rozwinięcia się w nich nowego życia, jeśli zdobycze te będą obarczone zbyt dużą ilością tłuszczu, efekt końcowy w postaci płodności wcale nie będzie taki oczywisty.